Wczoraj zdecydowaliśmy się częściowo utwardzić drogę przed naszym domkiem. W piatek mieliśmy oberwanie chmury, wielka chmura wisiała nad nami przez 1,5 godziny i lało jak z cebra (tymczasem dookoła świeciło słońce i ani kropla deszczu nie spadła). Poprzebierały okoliczne rowy meriolacyjne. U nas były ciężarówki z ziemią do ogrodu i po ulewie nie mogły wyjechać. Szybko zdecydowaliśmy na utwardzenie przynajmniej przed naszym domem drogi. Niestety mamy działkę ukierunkowaną "podłużnie" wzdłuż drogi, więć kamienia trzeba było duużo nasypać. Część sąsiadów poszła naszym krokiem i też podobno mają szybko wysypać kamień przed swoją posesją. O tyle mają szczęście, że działki mają ułożone krótszym bokiem od strony drogi.
Po piątkowej ulewie, również zdecydowaliśmy na drenaż naszego przyszłego trawnika. Początkowo chcieliśmy zainwestować w system nawadniający, ale raczej mielibyśmy odwrotny problem. Tu zdjęcia przyszłego trawnika dobę po ulewie.